Kosowo i co dalej?

Jedna z najwygodniejszych dróg, które wiodą nas do Albanii przebiega przez Kosowo. Kraj niewielki, mało znany i nadal postrzegany jako niebezpieczny. Będę chciała pokazać Wam, jak można sprawić, że tranzyt przez Kosowo będzie ciekawy!

Informacje praktyczne

Granice: wszystkie te kwestie wyjaśniłam we wpisie Dowód czy paszport, czyli o przepisach granicznych, ale dla przypomnienia: Do Kosowa możemy wjechać tylko na podstawie paszportu lub biometrycznego dowodu osobistego! Aktualnie na granicy trzeba wykupić/pobrać bezpłatnie ubezpieczenie, gdyż zielona karta niestety nie funkcjonuje w Kosowie.

Sytuacja jest zmienna, ale aktualnie ubezpieczenie jest wydawane na granicy bezpłatnie.

Informacje można też sprawdzić pod linkiem KIB – Border Insurance Policy (bks-ks.org) lub na granicy.

Drogi: w Kosowie są dobre, a nawet bardzo dobre!

Waluta: Euro.

Język: językami urzędowymi są albański i serbski, ale w Kosowie naprawdę duża część społeczeństwa posługuje się językiem angielskim lub niemieckim. W hotelach i restauracjach na pewno nie będziemy mieli kłopotów z komunikacją.

Jedzenie: króluje pyszna bałkańska kuchnia, ale w większych miastach znajdziemy też Burger Kinga czy KFC. Ceny w restauracjach są niskie! Kosowo ma też fajne wina i bardzo dobrą rakiję 🙂

Taki trochę inny maczek 😉
Bałkańskie smaki.

Bezpieczeństwo: w Kosowie jest bezpiecznie i normalnie. Nie, nie ma tu wojny! Tak, możemy spotkać żołnierzy KFOR (również Polaków!), którzy na bazie Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1244 stacjonują w Kosowie. Polacy są odbierani tu pozytywnie. Nie powinniśmy poruszać tematów politycznych, nie ze względu na to, że ktoś nas pobije. Nigdy nie znamy historii osoby, z którą rozmawiamy, nasze poglądy mogą kogoś urazić czy wręcz zasmucić. To kwestia szacunku, który jako gość, powinniśmy okazywać każdej osobie spotkanej na naszej drodze.

Uwaga: Niestety w Kosowie jest bardzo często problem z nawigacją np. Google Maps – część z nich będzie na siłę wyznaczać nam trasę omijającą Kosowo.

Podróż przez Kosowo

Trasa nr 1 – klasyka gatunku

Pierwszy pomysł jest najbardziej klasyczny czyli granicę od strony serbskiej przekraczamy w Merdare, a od strony albańskiej w Vermice. Po drodze możemy zwiedzić dwa bardzo znane miasta stolicę, czyli Prisztinę i uznawane za najpiękniejsze miasto Kosowa – Prizren.

Zwiedzamy Prisztinę

Spotkałam się z opinią, że w Prisztinie nic nie ma ciekawego. Nie zgodzę się z tym! Nie jest to miejsce z masą zabytków, ale na pewno warto zobaczyć słynną “kosmiczną” bibliotekę czy dzielnicę Medresa, gdzie zobaczymy budynki w stylu otomańskim oraz Muzeum Etnograficzne. Coś dla siebie znajdą również miłośnicy jugo-smaczków i jugo-architektury. Jednak Prisztina to życie kawiarniane, a kawa uchodzi za najlepszą w całym regionie. Stolica ma kosmopolityczny klimat (pełno tu przedstawicieli organizacji międzynarodowych) i mimo, że nie jest piękna, tętni życiem.

Na pewno będąc w Prisztinie koniecznie trzeba wybrać się do Gracanicy. Ta serbska gmina jest pełna skarbów. Po pierwsze trzeba zobaczyć znajdujący się w jej sercu monaster. Dla wielbicieli starożytności gratką będzie niewielki park archeologiczny Ulpiana. Po zwiedzaniu można wybrać się do jednej z najsłynniejszych restauracji Etno Kuća (można też tam przenocować).

W stolicy i jej okolicach jest więcej miejsc, gdzie można pysznie zjeść. Polecam Mola e eger, Ciao, Ceren Ismet Shehu (tą restaurację można znaleźć również w Tiranie). W centrum Prisztiny największa sławę ma Liburnia.

Zwiedzamy Prizren

Prizren nazywany jest kosowską perłą i już raz go opisywałam na blogu! Zajrzyjcie do Prizren – perełka w koronie! Polecam też skosztować byrka w jednej z maleńkich piekarenek przy placu Shatervan, trileće w kawiarence Banana Split.

Prizren
Prizren

Trasa nr 2 – dla tych, których czas nie nagli

Opcja dla ludzi, którzy mają zdecydowanie więcej czasu i niekoniecznie chcą wybrać najszybszą drogę dotarcia do Albanii. Poza tym jest to też trasa dla miłośników pięknych górskich widoków! Jeśli jesteście bardziej nastawieni na zwiedzanie północnej części Albanii, to również będzie to doskonały pomysł.

Najpierw wybieramy trasę przez Prisztinę i Prizren, a następnie kierujemy się do Gjakove, gdzie możemy spędzić czas w jednej z kawiarni odnowionego centrum. Miasteczko ma bardzo fajny klimat i przyznam, że należy do moich ulubionych. Następnie z tej miejscowości kierujemy się na przejście graniczne Qafa e Morines. Dzięki temu zabiegowi możemy odwiedzić dolinę Valbony i popłynąć promem po jeziorze Koman.

Trasa nr 3 – dla miłośników gór

Kolejna opcja dla osób, które mają czas i kochają góry!

Za Prisztiną należy wybrać trasę na Peję. Miasto uważam za naprawdę urocze i warte odwiedzenia.

Prawie 6 lat temu pisałam o nim w artykule Jego Wysokość Kosowo.

Najważniejszym zabytkiem jest oczywiście monaster znajdujący się w bram Gór Przeklętych. Po zwiedzeniu go warto jechać dalej przez przełęcz Rugova. Jeśli chcemy wybrać się na trekking, warto zatrzymać się np. w Boge. Za ok 40-50 euro można wynająć tam domek lub w podobnej cenie znaleźć hotel.

Następnie warto odwiedzić Decani i znajdujący się tam kolejny monaster. Mając trochę czasu możemy podjechać na lunch kawałek dalej w kierunku granicy z Czarnogórą, ale… niestety ze względu na konflikt gminy z monasterem (polityka…) ok. 5 km trasy to niestety droga szutrowa.

Później przez Gjakove jedziemy na przejście graniczne Qafa e Morines, o którym pisałam w poprzednim punkcie.

Trasa nr 4 – Kosowo + Macedonia

Opcja dla osób, które chcą zobaczyć i Kosowo i Macedonię Północną. Tym razem z Prisztiny wybieramy trasę na Skopje. Autostrada “Arben Xhaferi” ma bardzo malownicze momenty, a na trasie znajduje się jaskinia Gadime i Ferizaj.

Co w Ferizaj?

Ferizaj jest miejscowością, gdzie (jak widać na zdjęciu), również miksują się kultury i religie. Można zwiedzić zarówno meczet (Wielki Meczet Muły Veselego z XIX w), jak i cerkiew (Sobór św. Urosza z 1933 r.). Jest to także miasto murali i organizator Mural Fest. W centrum znajduje się także typowy bałkański fast food o nazwie McDonals!

Ferizaj

Trasa nr 5 – Kosowo + Macednia, opcja nr 2

Wariacja na bazie poprzedniego pomysłu. Po zwiedzaniu Prisztiny i Graczanicy możemy wybrać się do Sanktuarium Niedźwiedzi. Jest to jedna z najpopularniejszych kosowskich atrakcji! Znajduje się tam 20 uratowanych niedźwiedzi, które żyją sobie spokojnie na obszarze prawie 10 ha (cały park to 16 ha). Warto przed wizytą przeczytać książkę Witolda Szabłowskiego “Tańczące niedźwiedzie”.

Następnie kierujemy się do Novobrdo, gdzie znajdują się pozostałości średniowiecznej twierdzy Artana oraz antycznego miasta. Stamtąd już blisko do Gjlan, gdzie z całego serca polecam knajpkę Cuco. Najedzeni jedziemy w kierunku Ferizaj i wskakujemy na autostradę “Arben Xhaferi” w kierunku Skopje.

Ciekawostka! Po pierwsze część odcinka z Gjilan do Ferizaj nosi imię syna prezydenta USA Joe Bidena. Joseph R. „Beau” III służył w siłach pokojowych w Kosowie. Amerykańską bazę “Bondsteel” możemy zobaczyć na wzgórzach po lewej stronie.

Bear Sanktuary – Prisztina

Trasa nr 6 – Kosowo + Macedonia raz jeszcze

Kolejna alternatywa dla tych, którzy chcą zobaczyć i Kosowo i Macedonię Północną. Wybieramy opcję numer 1, czyli zahaczamy zarówno o Prisztinę, jak i o Prizren, a następnie wybieramy trasę przez przełęcz Prevalla, która zaprowadzi nas do Brezovicy – najsłynniejszego kosowskiego kurortu narciarskiego położonego w górach Szar. Zarówno na przełęczy, jak i w Brezovicy istnieje rozwinięta baza noclegowa.

Następnie kierujemy się do autostrady “Arben Xhaferi” lub wybieramy tzw. starą trasę i przekraczamy granicę w m. Globocice – Jazince. Można wtedy dodać do swojej trasy np. macedońskie Tetovo.

Brezovica. Zwiedzaj Kosowo z Izabelą Nowek
Brezovica
Prevalla. Zwiedzaj Kosowo z Izabelą Nowek i biurem "Moja Albania"
Prevalla
Zachęcam do eksplorowania gór Szar i regionu Dragash

2 thoughts on “Kosowo i co dalej?

Leave a Reply