Go your own way!

Powiem szczerze, że nie wiem nawet, kiedy zaczął się marzec. Zbliżająca się wiosna oznacza jedno: czas wyruszyć na południe. Pakuję koty, kupuję bilety i namówiłam moją Mamę żeby ze mną poleciała do Tirany na kilka słonecznych dni.

To będzie osobny wpis, bo wycieczka z moją Mamą na pewno będzie barwna. 🙂

Myślałam, że przez te cztery miesiące w Polsce przeczytam wszystkie zaległe książki, rozpracuję albańską gramatykę na poziomie master i jeszcze napisze tysiąc tekstów na bloga “na zaś”. Jednak obowiązków miałam więcej niż w czasach regularnej pracy w jakimkolwiek biurze. Nie powiem – napawa mnie to optymizmem. Zwłaszcza jak robotę mogę wykonywać w pidżamie w swojej kuchni, a nie kisić się w jakiejś piwnicy. Hasło promocyjne Albanii Go Your Own Way czyli idź swoją własną drogą nagle stało się moim mottem.

Tour de Pologne

Zacznę od krótkiego podsumowania spotkań w różnych miastach Polski. Były na pewno fantastyczne, ale  nie tyle ze względu na mnie, ile na ludzi, którzy w nich uczestniczyli. Pomysł na prezentacje przyszedł do mnie naturalnie ze względu na to, że jednak większa część mojej pracy to spotkania z ludźmi i… gadanie o Albanii. Chciałam przenieść to co robię przez cały sezon na nowy grunt i promować zarówno kraj, jak i siebie.

Z założenia nie są to typowe slajdowiska tylko okraszone zdjęciami opowieści o tym jak tam się żyje, pracuje i podróżuje. Trochę się bałam tego zderzenia, gdyż większość moich wystąpień odbywało się w klubach podróżnika, a ja osobiście nigdy takim mianem się nie określałam. Dodatkowo nie mam miliardów zdjęć robionych pięcioma rodzajami aparatów, obiektywów etc etc. Jednak okazało się, że nie ma się czego bać, bo mój sposób prezentacji Albanii spotkał się ze wspaniałym przyjęciem. Chwaląc się, frekwencja na większości spotkań była bardzo wysoka. W Poznaniu zabrakło nawet biletów!

Dawno, dawno temu, bo jeszcze w styczniu odbyło się pierwsze spotkanie. Pojechałam do Krakowa i tam w Piwnicy pod Baranami pokazywałam Albanię w Klubie Podróżników Śródziemie. Spotkałam przy okazji Sylwię i Agnieszkę, które były u mnie we Vlorze w 2011 roku! Pamiętały i znalazły czas żeby przyjść! Poznałam osobiście jednego z moich czytelników, który później zaserwował mi poetycki komplement.

17175962_10155819241881521_1326184952_o
Romantyczny motocyklista 🙂

W Łodzi pojawiła się ekipa, która w Albanii zakochała się i odwiedza mnie od 2 lat. Gościliśmy się później do później nocy. Wcześniej opowiedziałam o Albanii w lokalnej telewizji. Atmosfera była świetna!

16804334_1342545199149138_3991778378873469339_o16819400_1342548275815497_8593590743027006052_o

16835921_1342546549149003_8358078534433987403_o
ŁÓDŹ – KLUB PODRÓŻNIKÓW KEJA foto: Irda in Action

W Poznaniu też pojawiły się znajome twarze i mogłam liczyć na wspaniałe przyjęcie. Było dużo pytań, rozmów, nowych/starych znajomości. Katowice powitały mnie genialnym piwem i przepełnioną salą. Tam również miałam okazję podyskutować z ludźmi, którzy w Albanii byli nie raz, nie dwa. Znają świetnie górskie szlaki, ale mimo tego, że nie uskuteczniają typowej turystyki to mają tam już znajomych i masę przygód do opowiedzenia.

17015181_1377097585669198_1278513053_o17016521_1377097575669199_849384241_o

17092409_1377096925669264_1626933812_n
KATOWICE – KLUB PODRÓŻNIKÓW NAMASTE

Byłam też gościem Targów Turystycznych we Wrocławiu oraz organizatorem niewielkiego eventu na Tour Salonie w Poznaniu. Kilka lat temu byłam częścią MTP, a później pracując już w turystyce uczestniczyłam w targach turystycznych na wiele sposobów. Dlatego zamarzyło mi się żeby może zorganizować coś fajnego – tak żeby nie być tylko kolejnym prelegentem, ale spróbować swoich sił w nowej roli. Tak właśnie powstała idea debaty o Bałkanach Zachodnich, na którą zaprosiłam ludzi, którzy kochają podróżować i byli w Albanii, Macedonii oraz Kosowie. Wymieniani już wielokrotnie zasługują na kolejne wspomnienie: Justyna z Are you fyrom?, Kinga z Floating My Boat, Kamila z Kami and the rest of the World, Piotr z Podróże Pana Szpaka oraz Andrzej z Motohoryzont. Jaką oni zrobili robotę! Myślę, że ministerstwa turystyki tych trzech krajów powinny im co roku fundować wycieczkę, bo na pewno zrobili świetny PR tym mniej znanym bałkańskim państwom. Dodatkowo nie była to dyskusja napuszonych ekspertów, którzy wiedzą przecież najlepiej, ale prawdziwych włóczykijów, dla których Bałkany to coś więcej niż tylko zaliczanie kolejnych punktów na mapie.  Było o jedzeniu, kawie, różnych sposobach przemierzania szlaków, przygodach, ludziach, zabytkach… przy pełnej widowni!

TOURSALON 2017TOURSALON 2017TOURSALON 2017TOURSALON 2017

TOURSALON 2017
POZNAŃ – TOUR SALON foto: MTP

Cały peleton zamknęła wizyta w Toruniu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Last but not least. To spotkanie było zupełnie inne, bo najpierw mogłam uczestniczyć i zupełnie rozbroić lektorat języka albańskiego. Był plan zrobienia rozmówek turystycznych, ale okazało się, że jest tyle ciekawszych tematów! Na samej prezentacji dużo opowiadałam również o pracy w Albanii i zachęcałam studentów do tego żeby też spróbowali swoich sił jako rezydenci, piloci oraz przewodnicy właśnie w tej zwariowanej części Europy.

 

Nie zawsze jest różowo….

Były też niestety sytuacje naprawę słabe, które dały mi do myślenia. Przede wszystkim uważajcie na plagiaty! Znów mi się to przytrafiło.

No cóż – plagiaty to nie taka prosta sprawa. Można przekopiować coś jak leci. Można zabawić się i pozmieniać słowa, czy zdania. Można zainspirować się zbyt mocno pomysłem.

Pewne malutkie stowarzyszenie (nie mylić z towarzystwem!) zainspirowało się zbyt mocno wstępem do mojego artykułu w natemat.pl. Użyli w lekko skorygowanej formie mojego tekstu jako reklamy wydarzenia, które miało dotyczyć Kosowa. Jak samo wydarzenie podobno wypadło sympatycznie i prelegenci nie mieli nawet pojęcia o popełnionym plagiacie to samo stowarzyszenie zaparło się i… rzuciło fochem. Musiałam trochę się namęczyć i poinformować zarówno lokal, gdzie odbywało się spotkanie, dwa uniwersytety, które to promowały…

Kawiarnia zmieniła grzecznie opis. Z kilku miejsc zniknęło zaproszenie z tym tekstem (między innymi ze stron placówek naukowych). Natemat.pl przyznało mi rację i zaoferowało pomoc w razie braku reakcji.

Więc jeśli udało mi się coś wywalczyć dlaczego to upubliczniam? Niestety “stowarzyszeni” autorzy plagiatu całą sprawę wzięli mocno personalnie i jak wspomniałam wcześniej “zafoszyli”. Ogólnie nie ma dyskusji – okazało się, że jestem wrogiem Kosowa, który dybie na niepodległość tego kraju. No cóż, wydało się, że wieczorami knuję, jak przejąć władzę nad Bałkanami i chcę zacząć od tego właśnie ogniwa 😉

16819170_10154101141900213_2098898982965996569_o
Dowód na to, że przygotowuję plan inwazji na Kosowo! foto: Irda in Action

Niewiele osób rozumie czym jest uczciwość w sieci. Zwykle cała sprawa jest traktowana na zasadzie “Nikt się nie kapnie”. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile takich przypadków jest.

Ostatnio przeczytałam, na przykład, niby niezwykły tekst o Albanii na blogu podróżniczym. Zachęcający do wyjazdu oraz z ładnymi zdjęciami. No, ale właśnie zdjęcia wydawały mi się znajome, a tekst taki gładki. Sprawa okazała się banalna – zdjęcia ze stocków, link sponsorowany oraz miejsce w którym autorzy nie byli. Rozumiem, że (duże) biuro podróży poprosiło o artykuł na temat kraju, który ma w ofercie, ale gdzie wiarygodność? Widocznie jestem jeleniem, a kiedy próbuję nie być to staję się wrogiem publicznym numer jeden.

Szczęśliwie frekwencja oraz reakcje po spotkaniach zdecydowanie mnie pocieszają i sprawiają, że wiara w ludzi powraca.

Podsumowując odwiedziłam 6 miast: Kraków, Poznań (2 razy), Wrocław, Łódź, Toruń, Katowice i bawiłam się świetnie! Dzięki i do zobaczenia… w Albanii?

 

 

 

 

2 thoughts on “Go your own way!

  1. Heh fantastyczny tour de Pologne! Mam nadzieję że i ja kiedyś Cię spotkam na Twoim szlaku:) Heh a co do plagiatu, to pewna strona o podróży koleją ładnie sobie przywłaszczyła sobie moje informacje na temat kolei w Serbii, właśnie w bardzo sprytny sposób. Ale ponieważ właścicielowi zależy na sponsorach, współpracach, itp a mi nie bo robię to dla siebie to mam to w sumie gdzieś:)

    1. Właśnie o to chodzi, że nawet jak robimy coś dla siebie – wkładamy naszą pracę w tekst czy jakiś schemat, czy rozkład jazdy. I każdy powinien to szanować…Ja nie mam problemu jak ktoś mnie zapyta i powie nawet: Izka słuchaj, bo mogę to zdanie od Ciebie przekleić? Zgadzam się jak znam kontekst, bo wiedza to coś czym dzielić się należy. 🙂

Leave a Reply