Bardzo dużo piszę o przysmakach, jakimi można zajadać się w Albanii, ale wiem, że jest grupa osób, która z różnych powodów nie jada mięsa, ryb i owoców morza.
Przede wszystkim dieta wegetarianina nie musi się kończyć na byrku, o każdej porze dnia i nocy! Faktycznie kuchnia wegetariańska, a raczej jej założenia nie są dla wszystkich Albańczyków w pełni zrozumiałe, ale można sobie spokojnie poradzić i nie chodzić głodnym. Nie musi być też nudno i monotematycznie. Pamiętajmy, że czasem pytanie czy jakieś danie jest wege może skończyć się fiaskiem, bo “ryba to nie mięso”, albo zupa na mięsnym lub rybnym bulionie to też “przecież nie zbrodnia”. Co mogę polecić jaroszom?
Południowe kraje to zwłaszcza owoce i warzywa, które w porównaniu z tymi Polskimi są tańsze i często lepsze. Opcja sałatka zawsze jest w cenie, również dlatego, że porcje zieleninki są bardzo duże! Ostrzegam jednak wegan, bo do sałatek dodaje się często biały ser. Moim “sałatkowym” hitem są warzywa grillowane (perime zgare) czyli bakłażan, cukinia, marchewka, papryka, pomidor, a nawet cebulka z dodatkiem oliwy oraz balsamico. Jeśli zamówimy sobie do tego frytki to mamy pełen obiadek – często stosowałam taką opcję jak nie miałam ochoty na mięso.
Kolejny pomysł to makarony i tu przede wszystkim dwa rodzaje czyli z sosem pomidorowym zwykle na bazie świeżych pomidorków (me salcë domate/me domate) oraz pikantna arrabiata. Również w menu często pojawiają się opcje z warzywami (me perime). Podobnie z risotto, których też jest kilka odmian i zwykłe warzywne można w większości restauracji zjeść.
Temat rzeka to pizza, bo po pierwsze w każdym menu jest “vegjetariana” nazywana też często “me perime”. Bezmięsne opcje to m.in. margerita, 4 sery… Można znaleźć pizze bez mięsa drogą eliminacji, gdyż taka, która będzie zawierać proshut (szynka), sallami lub mish na pewno się nie nadaje. Odrzucamy też fruta deti (owoce morza) i oczywiście tuna (tuńczyk).
Z bardziej tradycyjnych potraw na pewno możemy skosztować fërgese czyli białego serka z oliwą z oliwek oraz grillowaną papryką. Również faszerowane papryki lub pomidory (speca/domate te mbyshur). Charakterystyczne dla Gjirokastry qifqi czyli kotleciki z ryżu. Znane w Albanii bamje też dostaniemy w wersji bezmięsnej. Potrawa z nimi przypomina trochę leczo. Japrak czyli “gołąbki” w liściach winogron też mają swoją bezmięsną wersję.
Uważajmy na słodkości, bo w Albanii jest tradycyjny deser kabuni, który zawiera jagnięcinę! 🙂

Nawet w Kolonacie czyli “albańskim McDonaldzie” są kanapki z serem feta i warzywami (panine mediterranea lub panine premiere) też jedne z moich ulubionych, bo nie jestem wielką fanką buły z kotletem.
Na marginesie, wiecie jakim cudem Albania oparła się przez “Makiem”? Otóż wcale się nie opierała początkowo! Nie jest tak, że Albania była wyizolowana od świata i dlatego globalne marki się nią nie interesują… Tak jak w większości postkomunistycznych krajów McDonalds próbował wejść na rynek ze swoimi restauracjami na początku lat dziewięćdziesiątych. Jednak Albańczycy nie mogli się dogadać z korporacją, gdyż chcieli wprowadzać również swoje produkty i tak po kilku miesiącach szarpaniny gigant wycofał się z rynku. Na jego miejsce wszedł właśnie Kolonat oraz kilka innych całkiem przyjemnych fast-foodów. Z globalnych marek ostatnio widziałam, że KFC zaczyna otwierać lokale.
Na koniec oczywiście napiszę o wspomnianym już byrku, który kupimy w piekarni (furrë buke lub po prostu furrë oraz byrektore), a nawet w niektórych restauracjach i fast foodach. Oprócz wersji z mięsem, mamy do wyboru: ze szpinakiem, z serem, z cebulą, z pomidorami…

Na pewno większy problem w restauracjach mogą mieć osoby, które są weganami. Z drugiej jednak strony na pewno wielość warzyw i owoców oraz ich ceny może być jakimś plusem. Warto poszperać w większych marketach. Moda na bezglutenowe jedzenie jeszcze do Albanii nie dotarła.
Na koniec małe rozmówki, które mogą się przydać, kiedy składamy zamówienie:
vegjetariane czyli wegetariański
pa mish – bez mięsa
pa proshut/pa sallam – bez szynki
pa peshk – bez ryby
perime/zarzavate – warzywa
me perime – z warzywami
Unë nuk ha mish – nie jem mięsa
Witam będąc w Albania bardzo smakował mi byrek i kuchnia albańska , czy doczekamy się kiedyś przepisów na potrawy tej kuchni ?
Pomysł jest 🙂
Ja uwielbiam balkanskie warzywa i owoce. A sałatki rzeczywiście mają porcję ogromne. Moja od zawsze ulubiona to szopska sałata ale bez cebuli 🙂 pozdrawiam z mroźnej Serbii
Uwielbiam bałkańską cebulę :p Moim zdaniem jest słodka i zupełnie inna niż polska 🙂
Ja w ogóle nie lubię cebuli. Heh jakoś tak mam zupełnie od dziecka.