Byłam ostatnio na wycieczce w Tiranie i naprawdę stolica tętni życiem.
Nie jest to najpiękniejsze miasto na świecie. Nie ma starówki, ani historii sięgającej czasów antycznych (tak jak wiele albańskich miast). Socrealistyczne koszmarki możemy spotkać na każdym kroku, ale powoli również tej znanej również w Polsce formie nadawany jest nowoczesny sznyt. Blok czyli dzielnica dygnitarzy partyjnych zamieniła się w ulicę, gdzie na każdym kroku spotykamy klimatyczne i modne kawiarnie i bary. Wszystkie doskonale urządzone i pełne ludzi. Dodatkowo jeszcze knajpy z lanym piwem i świetnym jedzeniem. Całe centrum usiane jest takimi miejscami o różnej stylistyce. Nawet pod kompletnie niszczejącą Piramidą Hoxhy również wystawiono ogródek piwny co uważam za znak czasów i rozwoju.
To miejsce z resztą ma również swoją historię. Zbudowana w latach osiemdziesiątych według projektów córki samego dyktatora miała służyć jako mauzoleum wodza. Jednak po upadku komunizmu popadała z roku na rok w coraz większą ruinę. Kiedyś cała pokryta białym marmurem aktualnie jest rozpadającą się konstrukcją z wielkiej plyty i betonu. Wstydliwą pamiątką po czasach minionych. Tak wstydliwą, że nawet były plany zburzenia jej. Naród podobno się nie zgodził… bardzo dobrze. Ale niech teraz naród coś z tym koszmarkiem zrobi. Nie mówię o samej formie, bo to jednak sprawa zawsze dyskusyjna. Nasz Pałac Kultury również ma tyle samo wrogów co zwolenników. Można z tym miejscem zrobić coś naprawdę ciekawego – chyba piramida czeka na człowieka zpomysłem… a pomysłów w Tiranie coraz więcej.
Ostatnio n głównej ulicy natknęłam się na nową i zarazem ciekawą ekspozycję. Trzy “eksponaty”… Kawał muru, typowy pokomunistyczny bunkier oraz jakiś dziwny szkielet. Otóż jest to ciekawy pomnik – ostrzeżenie. Pomnik – wspomnienie koszmaru. Pokryta graffiti ściana to fragment Muru Berlińskiego. Obok bunkier czyli symbol komunistycznego koszmaru Albanii. Oraz fragment konstrukcji podtrzymującej szyby kopalni w Spac’u, gdzie wysyłani byli internowani opozycjoniści i gdzie wybuchł najsłynniejszy bunt. Ta instalacja nazywa się ‘Post-bllok” (Checkpoint). Ich autorami są Fatos Lubonja i Ardian Isufi. Pierwszy to pisarz (znany również w Polsce), który był 17 lat więźniem reżimu komunistycznego. Drugi znany albański artysta. Informacji o tym projekcie nie znajdziecie w żadnym przewodniku… gdyż powstał w 2013 roku.
Ciekawostką w Tiranie jest również pomnik Fryderyka Chopina, który w świadomości Polaków otoczony został kultem. Został odsłonięty przez Aleksandra Kwaśniewskiego 12 listopada 2003 roku. Możemy być dumni, gdyż to jedyny pomnik obcokrajowca jaki znajduje się na terenie Albanii. Czy ktokolwiek pamięta takie wydarzenie?
Samo serce miasta czyli plac Skanderbega to również zbiór ciekawostek komunistycznych. Miasto tonie w takich legendach. Moim zdaniem świetnie oddał ten klimat Ismail Kadare w książce “Następca”, gdzie ciągle pojawia się sprawa tunelu łączącego dom Wodza z domem Następcy. Tunelu? Tuneli? A może tylko tylko legendy? Kłamstwa? Komunistycznego mitu?
Wiele jest takich legend z “zamkniętego państwa” jakim była Albania za czasów Hoxhy. Dwumetrowe żółwie w Fierze, które zmutowały przez zanieczyszczenia z fabryk. Bagnety zasadzone na drzewach i słupach wysokiego napięcia, które miały chronić kraj przed desantem spadochroniarzy. Czy kręte drogi, które nie mogły służyć jako lądowiska dla obcych sił. W to ostatnie jakoś łatwiej uwierzyć widząc wrak amerykańskiego wojskowego samolotu w Gjirokastrze, który lądował awaryjnie na lotnisku w Tiranie w latach pięćdziesiątych. Chociaż może to halucynacje od nadmiaru bunkrów.
Wróćmy jednak do samego serca Tirany. Ulica Męczenników Narodowych kiedyś nosiła imię Stalina ( a jeszcze wcześniej króla Zogu I). Natomiast kamień węgielny pod Operę Narodową kładł sam Nikita Chruszczow, który przez swoje odcięcie się od stalinizmu podpadł Hoxhy i tak zakończyła się miłość albańsko-radziecka. Kiedyś znajdował się też tam pomnik samego Wodza – oczywiście lśnił złotem od stóp do głów. Później na głowę upadł obalony razem z komunizmem. Podobny los spotkał również Stalina i Lenina, którzy spoglądali na siebie jak przystało na towarzyszy.
Pewnie Tirana jeszcze nie śpi. Vlora też nadal podryguje. Na dobranoc kilka zdjęć.
Dzień dobry,
piszę raz jeszcze, bo nie widzę swojego komentarza… coś zamieszałam!
Po pierwsze, super blog, taki życiowy, bo tam właśnie tak jest… Niesamowicie.
Chciałabym zapytać, czy może masz jakąś wiedzę na temat wizy (jakie dokumenty są potrzebne), chodzi o pobyt tam powyżej 90 dni. Pytałam w ambasadzie, jest konsternacja.
Trzymam kciuki i pozdrawiam!!
Kurcze niestety nic nie wiem na ten temat. Muszę poszukać – popytać. Dam znać jak cokolwiek będę wiedzieć. Pozdrawiam i dzięki za miłe słowa o blogu.
Dzięki, gdyby udało ci się zdobyć jakąś informację, będę bardzo wdzięczna.
ps. Czy możesz podać swojego maila, albo mogę go znaleźć gdzieś na blogu 🙂 ? Pozdrawiam!
Witam gratuluję i pełen mój podziw wyrażam wspaniały blog z dobrymi ciekawymi informacjami o Albani .Wybieram się w tym roku na razie zbieram pieniądze I zachęcam znajomych akurat jedna koleżanka zastanawia się bo ona chciała do Chorwacji jechać polecę jej pani blog.Jest świetny. Ja jakoś tak mam ze kocham ich język trochę umiem.Więc cieszę się ze w tym roku wybiorę się do Albanii.Serdecznie pozdrawiam.Katarzyna